March 17, 2016

Sezon na krokusy



W poniedziałek Matka Natura sprawiła mi radość. Najwidoczniej czytała mojego ostatniego posta w którym to żaliłam się na temat brzydoty otoczenia po którym spaceruję z Córcią. I tak poweekendowy spacer okazał się piękny bowiem wzdłuż alei, którą przechodzę z wózkiem zakwitły tuziny białych, żółtych i fioletowych krokusów! och i achów nie było końca :) a ich widok zasiał w mojej świadomości radość z podziwiania tego piękna natury. Natomiast wieczorem, Matka Natura spłatała figla i cały ten kolorowy świat przykryła śniegiem! "w marcu jak w garncu" jak mówi stare przysłowie i faktycznie tak jest! 
Moja Gwiazdeczka skończyła 7 miesięcy. Byłyśmy w tym tygodniu na szczepieniu, ponieważ całą zimę Ludwiczka nie chorowała to udało nam się zrobić wszystkie szczepienia z przewidzianego harmonogramu i teraz w nagrodę mamy pół roku wolnego. Pani doktor powiedziała, że Mała to "pąk róży dziewczyna" więc jako Mama jestem oczywiście dumna z mojego dziecka, że tak cudownie rozkwita i się rozwija. 
Za oknami jest coraz więcej światła i słońca, krok po kroku robię wiosenne porządki. Wspaniale, że już za 1,5 tygodnia czas zmieni się na letni! W tym tygodniu byłam z Małą na ponad 5 kilometrowych spacerach, po prostu nie mogłam się pohamować żeby nie iść dalej w tym delikatnie grzejącym w plecy słońcu. A im będzie cieplej, tym milej będzie spędzać całe dnie poza domem. 
Zbliża się Wielkanoc, lista smakołyków, którą chcę przygotować nabiera kształtów. Lubię te święta ze względu na bogactwo kolorów, świeżość tulipanów i żonkili, kruchość mazurków i soczystość sernika. W pewnym sensie są one uwerturą do wiosennej odsłony kuchni. W tym roku wpadłam na pomysł żeby nie malować jajek farbkami tylko chcę przyszykować wersję ręcznie wykonaną, czyli ubrać styropianowe jajka w materiałowe wdzianka! zobaczymy na ile wystarczy mi cierpliwości oraz na ile pozwoli mi na to moja ruchliwa i dynamiczna Córeczka :D

miłego dnia!

2 comments:

  1. Ania, Twoje wpisy są przepiękne! Ostatnio przejrzałam stronę montissima na fb i jest tak pozytywna, że aż się serce raduje. I to jak potrafisz cieszyć się i zachwycać życiem jest naprawdę wspaniałe! Jest tylko jeden minus... dwa wpisy w tygodniu to zdecydowanie za mało! :)
    ps. jeśli myślisz, że "nie masz o czym pisać" to chcę Cię wyprowadzić z błędu, takie "nic" w Twoim wydaniu zamienia się w piękny opis niezwykłej przygody.
    Tak trzymać!

    ReplyDelete