January 13, 2017

Słodka mama po raz drugi


Witajcie w 2017 roku!
Rok 2016 żegnaliśmy z poczuciem szczęścia: słodką, bardzo rezolutną i bystrą Ludwisią i jej malutkim braciszkiem rosnącym pod moim sercem. 

A pierwszy styczniowy poniedziałek zadziałał na mnie niczym kubeł lodowatej wody. Wszystko za sprawą telefonu z laboratorium a następnie konsultacji z moją panią doktor. Diagnoza wyników: cukrzyca ciążowa. Ehh.. po raz drugi mam wątpliwą przyjemność być tzw. "słodką mamą". Musiałam się przeprosić z glukometrem i kilkoma pomiarami w ciągu dnia oraz poddać reżimowi diety cukrzycowej. Nigdy nie interesowały mnie żadne diety, cieszyłam się dobrym zdrowiem i figurą, a tu bach taka sytuacja. W nowy rok weszłam z dietą. I nagle marzy Ci się koktajl bananowy, porcja domowej lasagne, torcik bezowy, herbata z MIODEM i cytryną.. a glukometr mówi "nie, nie, nie". A w głowie wiesz i pamiętasz, że w Tobie rozwija się malutka bezbronna istotka, dla której jesteś całym światem. I te wszystkie smakołyki nie mają wtedy sensu, bo Twoje serce pragnie jak najlepiej dla tego małego człowieczka, aby mógł się prawidłowo rozwijać i bezpiecznie wytrwać aż do porodu. Z dnia na dzień zaczynasz się interesować produktami z niskim indeksem glikemicznym, czytasz wnikliwie skład produktów i odrzucasz wszystko co ma jakieś ślady cukru czy też syropu glukozowo-fruktozowego.. Ble! Dla mnie jest to kolejna życiowa lekcja pokory, wytrwałości i cierpliwości. Patrząc na zdrową Małą Lu wiem, że warto się poświęcić.

P.S.
25.12 - podczas Wigilii Lu zmęczona zasnęła i nie dotrwała do momentu rozdawania prezentów. Wszystkie paczki zostały odłożone na bok i zaczekały na nią do następnego poranka. Pokazuję Ludwisi pięknie opakowane prezenty i pytam się:
- "Ludwisiu, czy byłaś w tym roku grzeczna?"
Lu po chwili namysłu odpowiada: "Nie"
Ja tłumiąc w sobie uśmiech pytam się zatem:
- "A czy chcesz dostać prezenty?"
Młoda bez wątpienia odkrzyknęła: "Taaaa!"

:)

No comments:

Post a Comment